Budować Europę jutra
Wyjątkowy Koncert Noworoczny w Żywcu
Pochodzący z pierścieckiej parafii sługa Boży ks. Franciszek Kałuża, był wyjątkowym kapłanem, a zarazem działaczem społecznym i obrońcą polskości. W 82. rocznicę jego śmierci, 19.01.2023 r., pojechałem do swojej rodzinnej miejscowości do Pierśćca na cmentarz. Wraz z przedstawicielami Stowarzyszenia „Dzieci Serc” – jak co roku – złożyliśmy kwiaty na grobie męczennika za wiarę, zapaliliśmy znicze i pomodliliśmy się w jego intencji, szczególnie o rychłą beatyfikację.
Następnie w sanktuarium św. Mikołaja w Pierśćcu była sprawowana Msza św., którą celebrował kustosz miejsca ks. Sebastian Rucki.
Walczył o to, żeby Polska była Polską
W kazaniu ks. kustosz mówił o uzdrawiającym dotyku Pana Jezusa. Przywołał świadectwo kapłana, który miał nowotwór przełyku. Siostra zakonna zachęciła go, by – przyjmując Komunię św. – modlił się o uzdrowienie przełyku, by Jezus dotykał tę chorobę swoim Ciałem i Krwią. Ks. Sebastian Rucki przybliżył również osobę ks. Franciszka Kałuży. Bardzo cenne było dla mnie przypomnienie, iż ks. Franciszek walczył o to, żeby Polska była Polską. A urodził się czasie, kiedy Ojczyzny nie było na mapie. Polska odrodziła się dopiero po 123 latach, 11 listopada 1918 r.
– Ks. Franciszkowi bardzo zależało, żeby Polska się odrodziła, żeby Polacy wiedzieli, że są Polakami – ponieważ w czasie rozbiorów zbytnio nie mieli tej świadomości. Kroniki też podają, że on nie chciał, aby w polskich kościołach wprowadzano niemieckie sztandary. Był rok 1939 – między innymi za ten sprzeciw Niemcy zamknęli go najpierw do więzienia w Cieszynie, a później w obozach Sachsenhausen i Dachau – podkreślił ks. Rucki. Omówił również symbole znajdujące się na obrazie z wizerunkiem ks. Kałuży z tyłu kościoła.
Na Mszy św. również dziękowaliśmy za dar sługi Bożego i prosiliśmy w modlitwie o jego rychłe wyniesienie na ołtarze.
Represjonowany ksiądz
Kim był ks. Franciszek Kałuża? Jak pisze ks. Damian Bednarski w „Martyrologium polskiego duchowieństwa na Zaolziu” (Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne 48/1 2015), to „jedyny duchowny zakonny, o którym nie można zapomnieć, pisząc o represjonowanych księżach z Zaolzia”.
Co o nim jeszcze wiemy? Urodził się 18 września 1877 r. w Kowalach na Śląsku Cieszyńskim. Ochrzczono go w parafialnym kościele św. Mikołaja w Pierśćcu 20 września 1877 r. Ukończył studia teologiczne w Widnawie. Święcenia kapłańskie przyjął 23 lipca 1903 r. Posługiwał jako wikariusz w Łazach (1903-1908). 25 września 1921 r. wstąpił do zakonu jezuitów w Starej Wsi. Śluby zakonne złożył 2 lutego 1932 r. Od 1933-1938 posługiwał jako proboszcz i superior w parafii Matki Boskiej Różańcowej w Rudzie. Następnie został administratorem parafii Najsłodszego Serca Jezusowego w Cieszynie i przełożonym domu zakonnego.
Po wybuchu II wojny światowej w 1939 r. gestapo aresztowało go i osadziło w więzieniu w Cieszynie. W kwietniu 1940 r. przewieziono go do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. 14 grudnia 1940 r. – do obozu w Dachau. Tam otrzymał numer obozowy 22748. Tam też zmarł 19 stycznia 1941 r. wskutek dolegliwości sercowych, szykan i wycieńczenia głodem. Spalono go w krematorium. Prochy sprowadzono do rodzinnej parafii w Pierśćcu, gdzie po cichu, z udziałem najbliższej rodziny, pochowano go na tutejszym cmentarzu.
Społecznik i patriota
Wartym podkreślenia jest to, że ks. Franciszek nie tylko angażował się w różne dzieła religijne, zwłaszcza te prowadzone przez jezuitów. Był również społecznikiem i wielkim patriotą. Jak wspomina ks. Damian Bednarski, podczas wyborów do austriackiej Rady Państwa w 1907 r. ks. Kałuża agitował na rzecz polskich kandydatów wysuniętych przez Związek Śląskich Katolików, a w 1909 r. wszedł do zarządu tej organizacji. To był niesamowity patriotyczny ruch oporu. W lipcu 1908 r. został kanclerzem i radcą Generalnego Wikariatu dla Śląska Austriackiego w Cieszynie i pełnił tę funkcję do 1921 r.
W czasie II wojny światowej Niemcy przeprowadzali w okupowanej Polsce tzw. „Akcję inteligencji – Śląsk”. Prześladowali polską elitę intelektualną z Górnego Śląska, Śląska Cieszyńskiego, czy Zagłębia Dąbrowskiego i części Małopolski. Wówczas ks. Franciszek Kałuża wraz z innymi księżmi został aresztowany i uwięziony najpierw w areszcie, a potem w obozach koncentracyjnych. Mimo to, dał się tam poznać jako człowiek dobry, życzliwy, pełen pogody ducha, pokorny i rozmodlony. Jak pisał w swojej książce „Ucisk i strapienie” ks. kard. Adam Kozłowiecki SJ: „Imponował wszystkim księżom swą świątobliwością i godną postawą wobec cierpienia”.
Kandydat na ołtarze
17 września 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny drugiej grupy polskich męczenników z okresu II wojny światowej. Wśród nich znalazł się sługa Boży ks. Franciszek Kałuża. Z racji, że pochodzimy z jednej miejscowości, jest mi to kapłan szczególnie bliski. Chciałbym, żeby jak najszybciej został wyniesiony do chwały Bożej i o to się modlę.
Na koniec zamieszczam modlitwę o beatyfikację sługi Bożego ks. Franciszka Kałuży – tę, którą modliliśmy się na cmentarzu i w kościele. Wyrażam nadzieję, że Pan Bóg udzieli potrzebnych łask ludziom, którzy będą się modlić przez wstawiennictwo ks. Franciszka, i wysłucha modlitw o rychłą jego beatyfikację.
Ojcze Niebieski, Ty w swoim Synu Jezusie Chrystusie do końca nas umiłowałeś! Dziękujemy Ci za świadectwo miłości, jakie swoim życiem i męczeńską śmiercią w latach II wojny światowej ukazał Sługa Boży z Towarzystwa Jezusowego: Franciszek Kałuża. Wierzymy, że w jego osobie objawił się niepowtarzalny obraz Jezusa Chrystusa, naszego Odkupiciela. Racz wynieść go do chwały ołtarzy, a mnie za jego wstawiennictwem udziel łaski (…), o którą z wiarą i ufnością proszę. Spraw, o Dobry Ojcze, aby przykład jego życia zaowocował również w moim życiu. Ufam, że dzięki Twemu miłosierdziu, z Tobą i Twoim Synem Jezusem Chrystusem, w jedności Ducha Świętego, i wspólnie ze Sługą Bożym, w przyszłości będę mógł się radować udziałem w niebieskiej chwale. Przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Zdjęcia z wydarzenia są dostępne tutaj.